W latach poprzednich jechaliśmy w ostatni weekend lutego. Po zeszłorocznych doświadczeniach, kiedy o mało nie zostalismy zaskoczeni końcem zimy postanowiliśmy wyjazd przyśpieszyć. Dosyć szybko udało nam się w piątkowe przedpołudnie dojechać i zakwaterować. Dzięki temu, Ci co chcieli, mieli sporo czasu by poszusować na stokach Czarnej Góry. Wieczorem obiadokolacja, wieczorna "posiadówa" i można by rzec, że za wyjątkiem dojazdu piątek nie różnił się od soboty...

 

Tradycyjnie ogromnym powodzeniem w miejscu zakwaterowania cieszył się stół do ping-ponga i piłkarzyki. Można wnioskować, że szukając miejsc zakwaterwowania na kolejne wyjazdy, wyposażenie w ten sprzęt jest warunkiem koniecznym.

 

W niedzielę na stok ruszyli tylko najwytrwaliśi. Na szczęście, ze względu na powrót do Wrocławia, nie było konieczności katować siebie i sprzętu przez cały dzień. Pożegnalny obiad i blisko dwie godziny drogi powrotnej zakończyły bogaty weekend.

 

Dziękujemy naszym gospodarzom za miłe przyjęcie i polecamy innym to miejsce: www.valle-verde.pl